Wysoko wrażliwy mózg

Wysoko wrażliwy mózg

Autor/ka: Monika Adamiec

Mam w sobie wiele historii. Mój mózg codziennie, od najmłodszych lat, generuje ich setki tysięcy. Nieustający myślotok. Analizowanie, porównywanie i ocenianie. Niezwykle trudno mi wyłączyć ten tryb i po prostu być. W danej chwili, w jednym miejscu, w tym co jest. Bez przewidywania przyszłości lub wspominania przeszłości. W spokoju i bez pełnych niepokoju myśli.

Mam kilka lat. Spędzam wakacje u babci i dziadka w małym miasteczku. Jest spokojne, słoneczne popołudnie. Bawię się w ogrodzie. Trzymam się szorstkich zielonych prętów bramy wjazdowej, poruszając nią jak huśtawką. To moja ulubiona zabawa, odkąd urosłam na tyle, żeby umieć się na niej utrzymać. Beztroski wakacyjny czas. Pamiętam ten stan zupełnego spokoju i relaksu...I myśl: ale jest fajnie... Ale sekundę później pojawia się druga myśl: to niemożliwe, żeby czuć się aż tak dobrze i spokojnie! Muszę się zastanowić co to jest, ale czuję, że na pewno mam jakiś powód do zmartwień. Teraz, po trzydziestu latach, wiem, że ta ciągła analiza i szukanie dziury w całym to właściwość mojego wysoko wrażliwego mózgu. Umysł w trosce o moje bezpieczeństwo podrzuca mi wątpliwości, lęki i czarne scenariusze. Żebym zawsze była przygotowana na najgorsze. Żebym miała się czym martwić…

Nie ma nic złego w lęku. To normalne czasem się czegoś bać lub odczuwać niepewność. Gorzej, gdy ten stan trwa prawie bez przerwy. Teraz pomaga mi wiedza, że myśli, jakie by nie były, nie są rzeczywistością. Mogę je zauważyć, ale nie muszę ich przyjmować, nie muszę w nie wierzyć. Znam już sposoby na uspokajanie swojego wewnętrznego świata i wiem, że są one tak samo ważne jak codzienne mycie zębów.

Oczywiście nie zawsze wiedza przekłada się na praktykę. Bywa, że spędzam dzień na autopilocie, bez uważności czy chwili dla siebie. Są dni kiedy wydaje mi się, że nic nie działa i że wrażliwość i empatia są moim przekleństwem. Ale są i takie kiedy myślę sobie: dziś jest okej. Jestem bezpieczna. Jestem wystarczająca. Teraz odpocznę. A potem ruszam dalej. Z lękiem, odwagą, smutkiem, radością i spokojem w głowie.

narysowane lecące w chmurach koperty z pocztą

Jeśli interesuje Cię tematyka Przytulam się zapisz się na comiesięczny newsletter.

Będziesz na bieżąco z moimi nowymi projektami i dostaniesz dostęp do darmowych materiałów (w tym do specjalistycznych artykułów o terapii pedagogicznej i TUSach).