Siła Stresu

Siła Stresu

Autor/ka: Monika Adamiec

Co stałoby się gdyby potraktować stres jako sprzymierzeńca? Gdyby spocone dłonie i bijące serce odczytać nie jako zagrożenie tylko mobilizację. Moje ciało chce wykonać zadanie. Najlepiej jak potrafi. Co gdyby przywitać stres serdecznie, jak oczekiwanego gościa, który chce mi pomóc?

Na początku to była tylko teoria, którą znałam z książek i wykładów.

Nie wcielałam jej w życie z dwóch powodów: braku umiejętności (powiązanego z brakiem praktyki) oraz dlatego że dużo łatwiej jest uciekać. Tak często trenowałam ucieczkę, że stała się moim schematem na wiele lat. Zawsze gdy wyzwanie wydawało mi się nie na moje siły lub gdy na czymś za bardzo mi zależało, poddawałam się lub tak sobie utrudniałam, żeby na pewno się nie udało. Uciekałam w okłamywanie (również siebie), w chorobę i w wyobrażone światy, które nie miały nic wspólnego z moją rzeczywistością. Uciekałam też w jedzenie i w miłość.

Zamiast się skonfrontować z trudnymi emocjami i myślami, wolałam je zagłuszać. Grałam osobę silną psychicznie i odważną. W środku będąc przerażoną. Najbardziej na świecie bałam się strachu, lęku, wstydu i…wiary w siebie.

Teraz jestem w podróży w stronę odwagi. Bywa różnie.

Zdarzają się ucieczki czy paraliż pod wpływem niespodziewanej sytuacji. Jak każdy człowiek, czasem się czuję zupełnie nie na siłach, męczą mnie negatywne myśli i najchętniej zostałabym cały dzień pod kołdrą. Bywa też, że czuję się dobrze w swoim ciele i w swoim życiu, snuję plany i wierzę, że nic mnie nie powstrzyma.

Stres odczuwam dużo rzadziej. Wierzę, że to nie tylko kwestia podejścia, ale zmiany stylu życia. Dbam o to, żeby się nie przeciążać i zauważać znaki zmęczenia czy wypalenia, zanim będzie za późno.

Odpoczywam od nadmiaru bodźców i ładuję psychiczne baterie, kiedy to tylko możliwe. Odmawiam, gdy tego potrzebuję, nie winiąc się za to, że ktoś może nie polubić mojego nie.

Daję sobie prawo do błędu, niewiedzy i czasu, żeby się nauczyć. Trening kilka razy w tygodniu jest moim narzędziem dbania o dobrostan psychiczny. I ludzie. Z każdym rokiem bardziej doceniam ludzi, z którymi mogę być sobą. Moją rodzinę z wyboru.

Życie nie musi być wyścigiem, z wiecznym napięciem i bolącym ze stresu brzuchem. Stres da się przeżyć, ale pod warunkiem, że mamy możliwość ładowania baterii i emocjonalne wsparcie.

narysowane lecące w chmurach koperty z pocztą

Jeśli interesuje Cię tematyka Przytulam się zapisz się na comiesięczny newsletter.

Będziesz na bieżąco z moimi nowymi projektami i dostaniesz dostęp do darmowych materiałów (w tym do specjalistycznych artykułów o terapii pedagogicznej i TUSach).